Administrator
Skręcasz w jeden z bocznych tuneli, zbaczając tym samym z głównego szlaku. Ani tutaj, ani tam nie obejdzie się bez świeczki czy pochodni.
Podłoże, ściany, sufit - wszystko jest nierówne i obrzydliwie śliskie, można więc z łatwością się na coś nadziać, czy po prostu przewrócić i stłuc sobie szanowne cztery litery.
Po chwili orientujesz się, że owy tunel okazuje się ślepą uliczką, a kończy go sporych rozmiarów jaskinia. Nieco bardziej sucha, niż droga do niej prowadząca, jednakże ku twemu rozczarowaniu zupełnie pusta. Żadnych ukrytych skarbów.
Offline